2023

 

WENEZUELA – UPATA

WOLONTARIAT SALVATTI.PL

NASZA MISJA: WENEZUELA

od 12 stycznia do 14 marca 2023 r.

Andrzej Chrzanowski i Jakub Szymonowicz

 

 

 

Nazywamy się Jakub Szymonowicz i Andrzej Chrzanowski. 

 

12 stycznia 2023 r. razem wyruszyliśmy do miejscowości Upata w Wenezueli, by wspomóc miejscowego misjonarza ks. Przemysława Brodowskiego SAC. Nasz wolontariat skupia się na pomocy lokalnej społeczności, wsparciu misjonarzy w ich działaniach. Organizujemy także atrakcje oraz konkursy dla dzieci i spędzamy z nimi dużo czasu.

 

 

Zauważyliśmy, że brakuje tu miejsc, gdzie młodzież mogłaby bezpiecznie i komfortowo uprawiać sport, więc wspólnie podjęliśmy się budowy boiska do piłki nożnej oraz siatkówki, by zapewnić przyzwoite warunki do gry i zabawy.

Razem z ks. Brodowskim często odwiedzamy sąsiednie wioski, by lepiej poznać tutejszych ludzi oraz ich codzienność, która nie jest łatwa.

 

 

Wycieczka dla dzieci

 

28 stycznia odbyła się wycieczka do parku La Llovizna, Estado Bolívar. Brało w niej udział 29 dzieci, ksiądz Przemysław Brodowski SAC, siostra Maxicruz oraz my wolontariusze Salvatti: Szymon i Andrzej. Były to dzieci z katechez w Upacie, z różnych parafii.

Wodospady widoczne na zdjęciach są zlokalizowane blisko potężnej tamy. Największą atrakcją dla dzieci okazały się małpki. Nasze dzieci karmiły je wszystkim, co miały.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Boiska sportowe

 

29 stycznia – przygotowanie terenu pod boiska sportowe ukończone.

Praca przy zorganizowaniu boisk polegała przede wszystkim na kupieniu profili stalowych, opracowaniu projektu i następnie z pomocą niejakiego Gerardo, lokalnego parafianina, pocięciu profili, zespawaniu ich w kształt bramek, pomalowaniu i przymocowaniu siatek.

Praca przy boisku do siatkówki była o wiele łatwiejsza. Wylaliśmy w ziemie odrobine cementu, który służy za mocowanie słupków, między którymi rozciągamy siatkę. W razie czego słupki można wyjąć i schować. Do tego wapnem zaznaczyliśmy linie boisk.

Podczas spotkań z młodzieżą (i nie tylko),  które odbywają się trzy razy w tygodniu, korzystamy z naszych boisk. Na razie dzieci i młodzież przejęły boisko do piłki nożnej, a dorośli zacięcie ćwiczą siatkówkę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

San Sebastian

 

Kolejna sobotnia wycieczka, tym razem na coś, co my byśmy nazwali agroturystyką. W sobotę 4 lutego razem z około czterdziestką dzieci wybraliśmy się do Finca San Sebastian, posiadłości jednej z rodzin z parafii, na której młodzież bawiła się, a także uczyła o zwierzętach, które tam występują.

 

Z dodatkowych atrakcji można wymienić kąpiele w lagunie i kajaki. To akurat miało też swoją ciemną stronę, bo niestety dwie dziewczynki postanowiły zacząć się topić, co zmusiło mnie do zafundowania sobie kąpieli w ubraniu, ale wszystko dobrze się skończyło. 😜

Przed wyjazdem nagotowaliśmy gar ryżu dla 40 dzieci.

 

 

Różne zaangażowania

Wolontariat to czasem też ciężka praca fizyczna. W ostatnich tygodniach zajmowaliśmy się doprowadzeniem do porządku terenu przy niewielkiej kaplicy należącej do parafii, który w ostatnim czasie spowił gąszcz wysokich traw i krzaków.
Obecnie zajmujemy się wykopaniem studni w celu zapewnienia mieszkańcom Parafii św. Wincentego Pallottiego w Upacie dostępu do bieżącej wody.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W niedziele jeździmy też na zajęcia z dziećmi do pobliskich wiosek: San Lorenzo i Santa Rosa. To są zdjęcia z niedzielnego pobytu – 5 lutego w Santa Rosa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Puerto Ordaz

Ostatnie dni spędziliśmy głównie kopiąc studnię, jednakże w sobotę pojechaliśmy do Puerto Ordaz na Ingres.

 

 

A dziś, 27.02, wyjątkowa atrakcja, bo odwiedziliśmy jedną z parafianek ks. Przemysława i mieliśmy okazję jeździć konno po wenezuelskich wzgórzach. Jest to miejsce Finca San Sebastian.

 

Studnia

Od 2 marca powrót do kopania studni, która bez wątpienia tu się przyda, gdyż z dostępem do wody jest tu poważny problem.

Do pewnego momentu można kopać ręcznie. Gdy pojawiły się skały Padre wynajął nam młot pneumatyczny. Bez tego sprzętu nie można posuwać się dalej. W najgorszych momentach tempo 10 cm/dzień, ale idzie.

 

Gdybyśmy zrobili małe podsumowanie, to pierwszy miesiąc opierał się głównie na zajęciach z dziećmi i młodzieżą. Mieliśmy ogromną pomoc od sióstr zakonnych w wymyślaniu im rozrywek i nie było tak ciężko. Potem pojawiła się potrzeba wykopania tej studni, co fizycznie okazało się ciężką pracą, ale miało to też świetny aspekt towarzyski. Pracowało nas tam zazwyczaj 4-5 osób, a zejść na dół mógł tylko jeden. Reszta go „obsługiwała” podając narzędzia i wyciągając wiadra urobku i wody, więc w między czasie można było odpocząć i porozmawiać.

Tak czy owak warto pamiętać, co powiedzieli nam poprzedni wolontariusze na pierwszym spotkaniu – wolontariat nigdy nie jest tym, czego się spodziewasz 😜 u nas się sprawdziło w 100%.

 

 

 

Słowa podsumowania wolontariatu w Upacie

Podczas niecałych dwóch miesięcy wolontariatu w Upacie z pomocą lokalnej społeczności udało nam się zbudować boisko do siatkówki oraz piłki nożnej. Teren obok parafii Saint Vincente Palotti zamienił się w miejsce spotkań dla parafian oraz ich dzieci, które mogą teraz bezpiecznie grać i bawić się.
Najdłuższym i najtrudniejszym zadaniem było wykopanie studni o głębokości 5 m.
Mieszkańcy Upaty bardzo często nie mają dostępu do bieżącej wody. Przerwy w dostawie trwają kilka dni, a nawet i dłużej. Ludzie radzą sobie poprzez magazynowanie deszczówki, bądź dzięki studniom. Kopaliśmy głównie ręcznie oraz przy pomocy młota udarowego, by poradzić sobie ze skałą.

 

Ostatnie dni spędzamy w Guarenas u księży misjonarzy. Mamy niepowtarzalną możliwość poznania Caracas, którego rzeczywistość odbiega od znanej nam Upaty.

Barrios, czyli bardzo ubogie dzielnice miast w Wenezueli mogą znajdować się dosłownie obok urbanizacion, czyli dzielnic bogatych. Pomarańczowe bloki z poniższego zdjęcia to strzeżone osiedle z basenem, dokładnie pokazane na tym właśnie zdjęciu.

Pomocy ubogim udzielają misjonarze, dając im jedzenie. Niestety dla większości mieszkańców barrio nie ma perspektyw na lepsze jutro. Tutaj się urodzili i tutaj zakończą swój żywot, ciężko pracując lub kradnąc albo walcząc o środki potrzebne do przeżycia.

 

Nasza misja dobiegła końca. W Wenezueli poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi o dobrych sercach, którzy mimo tego, że sami wiele nie mają, dzielą się i pomagają sobie nawzajem.

 

14 marca 2023

14 marca Andrzej i Jakub są w drodze na lotnisko w stolicy Wenezueli Caracas, a następnego dnia lądują już w Europie i wysyłają nam jeszcze jedno wspólne zdjęcie z podróży, tym razem z  Berlina, gdzie są w oczekiwaniu na pociąg do Polski. Teraz już szczęśliwie wrócili do Polski!            „Nasza Misja – Wenezuela” zakończona!