Andrzej Kortas i Paweł Napora | 8 lipca – 11 sierpnia 2025

Wolontariat misyjny to coś więcej niż wyjazd. To doświadczenie, które zostaje z człowiekiem na długo – w ciele, w sercu i w pamięci. Latem 2025 roku, w ramach wolontariatu organizowanego przez Fundację Salvatti.pl, Andrzej Kortas i Paweł Napora wyruszyli do Tanzanii, by dzielić się sobą i uczyć się od innych. Przez pięć tygodni uczestniczyli w codziennym życiu dwóch wspólnot sióstr misjonarek: w Chekereni oraz Wasso, w sercu regionu Ngorongoro.

To, czego tam doświadczyli, to spotkania, które uczą pokory. Codzienność, która staje się modlitwą. Uśmiechy, które zostają w oczach na zawsze.

 

Chekereni – pierwszy przystanek

 

 

Po niemal dobie podróży z Polski do Tanzanii (przez Warszawę, Dohę, Nairobi i Kilimandżaro), wolontariusze dotarli do Chekereni – niewielkiej miejscowości pod Arushą. To tu siostry misjonarki prowadzą szkołę dla dziewcząt i budują nowy internat.

Już od pierwszych chwil Andrzej i Paweł zostali zanurzeni w rytm wspólnoty: poranne modlitwy, zajęcia z dziećmi, odwiedziny w bibliotece i pracowni komputerowej, która – jak się okazało – pilnie wymaga modernizacji. Dziewczynki z zapałem słuchały opowieści o Polsce. Wolontariusze z kolei uczyli się o życiu bez bieżącej wody, w suchym klimacie, w rzeczywistości, gdzie każda cegła nowego budynku to nadzieja na lepsze jutro.

 

Tengeru – ślad polskiej historii

 

 

Nieopodal Chekereni znajduje się cmentarz polskich uchodźców w Tengeru – cichy, poruszający pomnik pamięci o losach Polaków zesłanych na Syberię, a potem osiedlonych w Tanzanii w czasie II wojny światowej. To miejsce przypomina, że historia Polski sięga dalej, niż granice Europy – i że mamy wobec niej obowiązek pamięci.

 

Święcenia w Arushy – wspólnota wiary

 

 

Wolontariusze uczestniczyli także w niezwykłej uroczystości – święceniach kapłańskich w katedrze w Arushy. Trwająca sześć godzin liturgia była eksplozją radości, śpiewu, modlitwy i kolorów. Ludzie przybyli z najdalszych zakątków Tanzanii, by świętować razem z neoprezbiterami. To był żywy, młody, radosny Kościół – i doświadczenie jedności ponad granicami.

 

 

 

Wasso – szkoła wśród Masajów

 

 

W połowie lipca Andrzej i Paweł dotarli do Wasso, miejscowości położonej w regionie Ngorongoro, zamieszkanej przez społeczność Masajów. Sama podróż była wyzwaniem – 13 godzin w autobusie pełnym ludzi, awarii i tanzańskiej muzyki disco. Na miejscu czekała szkoła prowadzona przez siostry – z internatem dla ponad 100 dzieci, zmagająca się z brakiem prądu, ubogim wyposażeniem, zniszczonymi toaletami i skromnym zapleczem sportowym.

A jednak – dzieci codziennie z radością przychodziły na zajęcia. Mówiące na co dzień po suahili i w dialekcie masajskim, z zapałem uczyły się po angielsku.

szkoła wasso

 

 

 

Misja obecności, relacji i wsparcia

 

 

Codzienne działania wolontariuszy były proste, ale pełne sensu:
– prowadzenie zajęć muzycznych i sportowych,
– pomoc w nauce, cerowanie ubrań uczniów,
– opieka nad zwierzętami, praca w ogrodzie,
– animacje z chustą i klockami LEGO,
– wspólne śpiewy, rozmowy i… po prostu bycie razem.

Dzieci otrzymały książeczki w języku angielskim i kartki z Polski – drobne gesty, które stały się mostami między światami.

 

 

Szpital, który ratuje życie

 

 

W Wasso siostry prowadzą też jedyny szpital w regionie. Mimo skromnych warunków, zapewnia on opiekę mieszkańcom. Ci, którzy wymagają poważniejszego leczenia, muszą jechać nawet 400 km do Arushy. To pokazuje, jak ogromną rolę odgrywają misjonarki – nie tylko jako nauczycielki, ale też jako opiekunki życia.

Wizyta w wiosce Masajów – cisza, która mówi wszystko

 

 

Jednym z najbardziej poruszających doświadczeń była wizyta w tradycyjnej wiosce Masajów – domy z gliny i gałęzi, bez prądu, wody i światła. Wewnątrz dym z paleniska i cisza. Dzieci opiekujące się rodzeństwem. Brak dostępu do edukacji. I siostry, które każdego dnia przekonują rodziny, by posyłały dzieci do szkoły – by dać im szansę.

 

 

 

 

Siostry Oblatki – serce misji

 

 

Siostry są wszędzie – w kuchni, klasach, ogrodzie, szpitalu. Z uśmiechem, modlitwą i siłą ducha. Wolontariusze zgodnie podkreślają: to one są najpiękniejszym świadectwem Ewangelii. Ich obecność nie potrzebuje słów – wystarczy być, służyć, kochać.

 

 

Wolontariat, który przemienia

 

 

„Spotkaliśmy się z ubóstwem, które nie odbiera radości. Z prostym życiem, które nie gasi nadziei.”

Wolontariat misyjny to nie tylko czas dawania, ale też czasu uczenia się: pokory, wdzięczności, cierpliwości. W Tanzanii codzienność bywa trudna, ale piękno ludzi, krajobrazów i duchowości zostaje z człowiekiem na zawsze.

 

 

Dołącz do nas

 

 

Chcesz przeżyć coś prawdziwego? Zobaczyć świat z innej perspektywy? Zostawić po sobie ślad dobra?

Zgłoś się do wolontariatu misyjnego Salvatti.pl
Bo jak mówił św. Wincenty Pallotti:
„Miłość Chrystusa przynagla nas.”

Dodaj komentarz