Co dalej z Wenezuelą?

Pallotyńscy misjonarze, którzy pracują w Wenezueli stają twarzą w twarz z niecodziennymi, bardzo poważnymi wyzwaniami. Robią wszystko, żeby dzieci jak najmniej ucierpiały z powodu kryzysu. O bieżącej sytuacji donosi Katolicka Agencja Informacyjna”

„Arcybiskup Caracas kard. Jorge Urosa Savino wezwał wszystkie grupy społeczne, a zwłaszcza rząd Wenezueli do pracy na rzecz zakończenia kryzysu w tym kraju, powodującego „cierpienia, tragedie, śmierć, szczególnie pośród najsłabszych, jakimi są dzieci i ubodzy”.

W czasie Pasterki hierarcha przypomniał, że „wszyscy katolicy są wezwani do pracy na rzecz pokoju poprzez wypełnianie dziesięciu przykazań prawa Bożego”, zwracając się „do naszych braci, aby im pomóc, aby w konkretny sposób przekazywać im miłość Boga”. To wezwanie jest bardzo pilne, gdy „Wenezuela przeżywa bezprecedensową sytuację niedoboru żywności i lekarstw, części zamiennych i podstawowych dla życia społecznego produktów, takich jak paliwo, co jest niewiarygodne w kraju ropy naftowej”. – Oczywiście największy obowiązek spoczywa na władzach, które mają konstytucyjny obowiązek ochrony ludu, a szczególnie najsłabszych, i zapewnienia wszystkim obywatelom prawa do wyżywienia, ochrony zdrowia, transportu, wolności, informacji, a w końcu wszystkich praw człowieka. I musimy od nich wymagać wypełniania tego obowiązku – przypomniał kard. Urosa. Ale także „przywódcy różnych grup społecznych mają obowiązek pracowania na rzecz pokoju i otwarcia swych serc na potrzebujących oraz rozwiązywania problemów, które nas przytłaczają”. Dotyczy to intelektualistów, nauczyciele akademiccy, pracodawcy, pracownicy środków przekazu, artyści i „niewątpliwie Narodowe Siły Zbrojne”. Wszyscy powinni „pracować nad znalezieniem wyjścia z tej strasznej sytuacji, która powoduje cierpienia, tragedie, śmierć, szczególnie pośród najsłabszych, jakimi są dzieci i ubodzy”. Metropolita Caracas wezwał jednocześnie do współpracy z Caritas w niesieniu pomocy najuboższym.

Od kwietnia br. trwają w Wenezueli gwałtowne protesty społeczne spowodowane ogłoszeniem przez prezydenta Nicolasa Maduro wyborów do Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego. Ma ono przyjąć nową ustawę zasadniczą, umacniającą jego władzę i znacząco ograniczające demokratyczne prawa obywateli. Protesty tłumione są krwawo przez wojsko i inne zbrojne oddziały prorządowe – dotychczas zginęło już ponad 120 osób. Zanim odbyły się te wybory, zdominowane przez opozycję Zgromadzenie Narodowe rozpisało na 16 lipca referendum, w którym 98 proc. Wenezuelczyków opowiedziało się przeciw zwołaniu Konstytuanty. Mimo to wybory do Konstytuanty odbyły się 30 lipca. Według Krajowej Rady Wyborczej, w głosowaniu wzięło udział tylko 41,53 proc. uprawnionych. Tymczasem opozycja twierdzi, że było ich zaledwie 13 proc., gdyż do urn nie poszło aż 87 proc. wyborców. Wyborów do Konstytuanty nie uznała prokurator generalna Wenezueli Luisa Ortega Díaz. Do dyktatorskich rządów prezydenta Maduro dochodzi bowiem jeszcze kryzys gospodarczy. Problemy zaostrzyły się z powodu spadków cen ropy i gazu na światowych rynkach. Galopującej inflacji towarzyszą dotkliwe braki towarów, korupcja oraz przestępczość. W lipcu Caritas Wenezuela ujawniła, że z powodu braku leków w 2016 r. śmierć poniosło 11 tys. dzieci. Szacuje się, że o 70 proc. wzrosła również śmiertelność matek. Bieda dotyczy już 82 proc. mieszkańców kraju. Na początku lipca kard. Urosa stwierdził, że obecny rząd prowadzi „wojnę przeciwko narodowi”, a w wydanym z okazji święta państwowego 5 lipca liście biskupi napisali, że w kraju panuje sytuacja notorycznego „łamania praw człowieka i wartości demokratycznych”. Z „osłupieniem i uczuciem sprzeciwu” arcybiskup Caracas przyjął też kolejne posunięcie prezydenta, jakim było przejęcie przez wojsko budynku parlamentu Wenezueli. Doszło do tego 8 sierpnia w nocy. Ponadto tamtejszy sąd najwyższy zdjął z urzędu kilkunastu burmistrzów wybranych z ramienia opozycji, niektórych wsadzając do więzienia. Z kolei Konstytuanta usunęła z urzędu prokurator generalną i ogłosiła, że przejmuje uprawnienia Zgromadzenia Narodowego”.

Źródło: pb (KAI/ACI) / Caracas

Dodaj komentarz